A ja taka jak i mac, cingi lingi bom, čarne oči mušim mac, cingili lingi bom. [:Čarne oči mac mala, cingi lingi, bom, bom, bom, Mar 23, 2015 - Moje ukochane lody! A kto nie lubi lodow???? A nawet jak nie lubi to polubi ,polubi wlasnie te,cytrynowe .Receptura lodow skrywana 163 Ja ¯ taka book was originally 550, but only 547 survive; 164 550 Ja ¯ takas are only known to have existed in 165 Myanmar as well as Sri Lankan (see [ 16 ], p. 55). Nie znaleziono dotąd "mikrobów ziewania", a jednaK wszyscy wiedzą o tem, że ziewanie jest zaraźliwem. Coprawda wiele innych objawów nerwowych jest takżo zaraźliwych. Opowiadają z %ogo powodu anegdotkę, która może uchodzi za klasyczną w danym wypadku. Ryło tq w roku 18S0. Nie widziałem Pottera i Weasleya od dawna i perspektywa spotkania z nimi wydawała się nierealna. A jednak zjawili się tego popołudnia, na wzgórzu, na którym wylądowałem w Rumunii po raz pierwszy. Ja, Granger i kilku pracowników rezerwatu staliśmy na dole, w obrębie ochronnej kopuły. Schodzili do nas powoli. Tłumaczenia w kontekście hasła "ja tak nie uważam" z polskiego na angielski od Reverso Context: Pree twierdzi, że boją się strajku, ale ja tak nie uważam. DGFkd1I. niedziela, listopada 13, 2005 a ja taka ubrana:/ :] ...bo ja tanczyc chce... moze nauczysz mnie jak tanczy sie.. :) kilka gram spadlo:] ja taka nieubrana... raczej ubrana hehe... zapomnij o problemach i usmiechniety badz... // posted by _MiLka_ @ 13:00 << Home Boi się pani zmarłych? Agnieszka Sieluk: - Żywych trzeba się bać, bo zmarły nikomu krzywdy nie zrobi. Ale wierzę w duchy. Na razie jednak żadnego nie spotkałam, choć codziennie chodzę po ciemku przez jeszcze ciemno. Agnieszka wysiada z pociągu. Do Zielonej Góry jechała z Bytnicy. Żeby dotrzeć na czas, jak zwykle wstała o Po drodze rozmyślała o ojcu. Ma 52 lata i jest ciężko chory. Agnieszka wie, że ratunku nie ma i że któregoś dnia odejdzie. Na TAMTĄ STRONĘ. Już do tej myśli przywykła. Zresztą o śmierci rozmawiali nieraz. Agnieszka wie, że ojca pochowa bez butów. Bo takie jest jego życzenie. Wcale nie dziwne. W życiu najbardziej uwierały go buty, więc na TAMTĄ STRONĘ chce przejść ciągle ciemno. Agnieszka przechodzi wzdłuż grobów. Większość tonie w białym puchu, na niektórych palą się znicze... Na nowym cmentarzu drzew niewiele, więc groby leżą jak na chwil później, Agnieszka już w swoim "gabinecie". Biurko stoi w sali między chłodnią a miejscem przygotowań. Wszystko tu metalowe i srebrzyste: szafki, stoły... - Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła przeprowadzać sekcje zwłok - pokazuje na stół, który stoi koło biurka i wygląda jak sali przygotowań w foliowym worku ktoś już na Agnieszkę czeka. To kobieta, która zmarła ze starości. Wychudzona, w bawełnianej koszuli, pampersach. Ma zamknięte oczy i otwarte usta. - Spokojną miała śmierć, choć na pewno cierpiała z bólu, bo musiała chorować... - Agnieszka zakłada fartuch i gumowe rękawiczki. Bierze na ręce drobną kobietę i przekłada na stół. Rozbiera, pod głowę kładzie wałek, odkręca wodę, obmywa ciało, myje włosy...- Nie boi się pani zmarłych?- A dlaczego? To żywych trzeba się bać, bo zmarły przecież krzywdy żadnej mi nie zrobi. Ja ich w pewnym sensie przywracam nawet do życia. Bo człowiek w trumnie powinien wyglądać tak, jakby przed chwilą zasnął. I jakby za chwilę chciał wstać i coś mnie zahartowałAgnieszka ma 21 lat, 180 cm wzrostu i kasztanowe włosy. Jest ładna, serdeczna i przyjazna. Dużo ciepła z niej bije i dużo mądrości. W miejskim zakładzie pogrzebowym pracuje przy zmarłych od półtora roku. W Gorzowie skończyła kurs tanatokosmetyki, czyli pośmiertnej toalety. To tam pierwszy raz w życiu ubrała i umalowała kobietę. I tam doszła do wniosku, że ta praca jej odpowiada. - Miałam świetnych nauczycieli - miesiące temu skończyła we Wrocławiu kurs techniki sekcji zwłok. Wydała na to majątek. Taki kurs zrobiło w Polsce zaledwie kilka Ja pani nie rozumiem. Taka młoda i zamiast garnąć się do życia, obcuje ze zmarłymi. To coś nienormalnego...- Ależ ja kocham życie! Za kilka miesięcy wychodzę za mąż! Jestem optymistką, lubię żartować, cały świat widzę w kolorach i z każdej złej sytuacji zawsze wyciągnę coś dobrego. Na co dzień chodzę w sukienkach, zakładam szpilki, lubię nosić tipsy... A obcowanie ze zmarłymi to moja praca. Taka, jak każda No, przepraszam, ale co w tej pracy może być fascynującego?- Powiem inaczej: od dawna fascynuje mnie kryminalistyka. Myślałam o tym już w ogólniaku w Sulęcinie. Moim marzeniem jest praca w policji kryminalnej. A tam wiadomo, ze zmarłymi ma się do czynienia często. Pomyślałam, że zanim podejmę ostateczną decyzję, najpierw ten kontakt muszę doświadczyć na własnej skórze. I teraz już wiem, że w kryminalnej mogę pracować, bo zmarli mnie nie Skąd w pani tyle życiowej mądrości, tyle dojrzałości...- Sport mnie zahartował. Już w podstawówce zaczęłam trenować pchnięcie kulą i rzut młotem w klubie Ilno Torzym. Dwa razy byłam mistrzynią Polski młodzików w kuli, raz wicemistrzynią, dwa razy zdobywałam srebrny medal w młocie... Trzy lata temu w wypadku samochodowym zginął mój trener Ryszard Pluta, wtedy zostawiłam kości to stereotypAgnieszka przekłada staruszkę na drugi stół. Ręcznikiem wyciera ciało, suszarką suszy włosy... Z torby wyjmuje brązową garsonkę, białą bluzkę, czarne buty, rajstopy... Ubranie dostarczyła rodzina. Teraz Agnieszka będzie szykowała kobietę do I będzie pani łamała zmarłej ręce?- Zaraz się pani przekona... No i sama pani widzi, że łamanie kości to stereotyp. Ręce i palce bez problemu się zginają. O, proszę...Agnieszka wkłada staruszce majtki, rajstopy, potem bluzkę, spódnicę...- A wychyliła pani łyk koniaku, przed tym... no... hm... wie pani, o czym myślę...- Przecież pani widziała, że nie. To kolejny stereotyp. Może kiedyś, jacyś niezrównoważeni i mało odporni prosektorzy musieli sobie chlapnąć. Dziś czasy się zmieniły. Zresztą rozmawiałam z ludźmi, którzy pracowali przy zwłokach. Przez 26 lat nie złamali zmarłym żadnej kości, nie pili...Szybko, bez bóluStarsza pani już ubrana. Garsonka o wiele za duża, bo choroba i śmierć zabrały kilogramy. Agnieszka podpina, co trzeba, by zmarła wyglądała Co by pani w niej zmieniła?- Ubranie. Powinna mieć jaśniejszą garsonkę i jasne buty. Ale może za życia lubiła brąz? Ja w ogóle na temat ubioru mam rewolucyjne poglądy. Jeśli mężczyzna za życia nie cierpiał garniturów, a lubił dresy, to dlaczego na TAMTĄ STORNĘ ma iść pod krawatem? Przecież będzie się męczył. Albo kobieta: jeśli ubierała się ekstrawagancko, to pozwólmy, by na tej ostatniej drodze też tak wyglądała... Człowieka powinniśmy pamiętać takiego, jakim był za życia. Kto wie, może nasza dusza ubrana jest w to, w czym chodzimy na co dzień?- Już słyszę głosy oburzenia: jak można pochować ojca w dresach, syna w dżinsach, czy matkę w lamparcich leginsach i wysokich szpilkach?! Co by na to ludzie powiedzieli?!- Ludzie powinni przychodzić na pogrzeb, by pożegnać się ze zmarłym, a nie plotkować. A rodzina powinna być ponad krytykę Jak pani chciałaby zostać pochowana?- W różowej sukience, bo uwielbiam ten kolor, w butach na obcasie i z tipsami. No i koniecznie trzeba przykryć mnie kołdrą, bo jestem Boi się pani śmierci?- Nie. To jedyna sprawiedliwość, bo dotyka każdego z A jak chciałaby pani umrzeć?- Szybko. Bez bólu. Bo nie ma nic gorszego niż cierpienie. Zwłaszcza cierpienie osoby bliskiej, którą zna się całe życie... Widzę, jak mój tato się męczy, i to boli. Widzę też, że męczy się ze świadomością, że kiedyś mógł wokół siebie robić wszystko sam, a dziś my koło niego chodzimy. I on z tego powodu też cierpi. Dlatego nie chciałabym być ciężarem dla Popiera pani eutanazję?- Tak. I chciałabym odejść na własne życzenie, gdybym bardzo cierpiała. I to powinna być wyłącznie moja decyzja. Ja to nazywam ulżenie człowiekowi w cierpieniu, bo od cierpienia nie ma nic się nie zatrzymujeAgnieszka wyjmuje z szafy kosmetyki: biały puder, podkład w kremie, tusz do rzęs, szminkę, pędzelki... Lakier do paznokci zostawia na półce. - Bo ta pani chyba paznokci nie malowała - bierze w dłoń zimną dłoń staruszki, przygląda się palcom. - No i obcinać paznokci też nie muszę, bo zamyka staruszce usta. Igłę z nitką wbija pod brodę i prowadzi do nosa. Jeden szew i usta zamknięte. Wcześniej wypełnia je specjalną wkładką. Żeby po TAMTEJ STRONIE policzki nie były zapadnięte. Skóra miękka, woskowa, daje się łatwo zmarłej rzęsy, brwi, na policzki nakłada róż...- To straszne, że z człowieka nic nie zostaje...- Ja to nic? Zostaje po człowieku to, co on po sobie zostawił w życiu, na przykład Ale ja nie o tym...- Śmierć to podsumowanie całego życia. I jak obserwuję tych zmarłych, to wiem, że każda śmierć jest inna. Bo każdy odchodzi inaczej. Ale staram się tego nie roztrząsać, bo to są osobiste sprawy zmarłych. Dla mnie nie jest ważne, czy ubieram bezdomnego, milionera, czy mordercę. Bardzo szanuję zmarłych i nie wnikam w ich przeszłość. Nie oceniam ich, bo zrobi to ktoś na Myśli pani, że na górze też jest życie?- Jest. Inne. Myślę, że TAM jest spokój, niekoniecznie cisza... Że po drugiej stronie już nic nie boli. Myślę, że życie się nie zatrzymuje. Że trwa Pani chciałaby żyć wiecznie?- Nie. Śmierć nie jest taka zła... Nauczyłam się tu pokory. Pokory wobec życia. Śmieszy mnie wyścig szczurów, pęd za sukcesem, za kasą. Owszem, kasa jest potrzebna, ale człowiek zaczyna się gubić, nie zauważa tej cienkiej czerwonej linii. Nie ma czasu dla bliskich, a potem jest już za późno. Dlatego ja zawsze mam czas. Dlatego uważam, że w życiu ważne jest tylko jedno: żeby być dobrym człowiekiem. Bo przecież i tak wszyscy tu trafimy.***Starsza pani już gotowa na swoją ostatnią drogę. Agnieszka przekłada ją do trumny. Robi to zwinnie, bo kobieta jest krucha. Poprawia podgłówek, splata zmarłej dłonie, wygładza garsonkę...Kobieta śpi. Za dwie godziny spocznie w ziemi. Pańska sprawa, proszę pana,żem ja taka nie ubrana - rzekła kaczka, płasko leżąc,całkiem goła, na się tym bardzo wzruszył,po jabłka do sadu ruszył,po drodze spotkał sąsiada -słuchaj - moja kaczka gada ! Sąsiad na to - mój ty drogi ,jakoś ci się plączą nogi!Gdyś przyrządzał ową kaczkę,pewnieś wypił wina flaszkę!Lepiej winem podlej kaczkę,miast obalać drugą flaszkę,bo zobaczysz i usłyszysz,jak tańcują białe myszy ! ! ! Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów do artykułu: przepis na kaczkę z jabłkami . . .. Jeżeli uważasz, że komentarz powinien zostać usunięty, zgłoś go za pomocą linku "zgłoś". Monica jest miodzio. Cud, miód i orzeszki. Chciałem wkleić pewną damę, którą znalazłem ostatnio w sieci, ale z tym wklejaniem coś mi nie wychodzi. Czy ktoś mi może napisać jak wkleić więcej niż jedno zdjęcie? Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Czasem wchodzimy w ciemność, by ujrzeć najsłabsze światełka nadziei. Blacie, zaskoczyłeś mnie. Wszystko po staremu: klikasz na Wybierz i wybierasz fotkę do załadowania. I tak jeszcze maks. 2 razy Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. . . . . . : : : : : Y a m a h a . . + . . A v a n c e . . + . . B .&. W : : : : : . . . . .[/ul][/ul] Zapisujesz zdjęcia na dysku/w nowym folderze (najlepiej, szybko szukasz reszty)/na pulpicie. Łotewer. Masz je. Potem odpowiedasz na post, czyli wciskasz klawisz "odpowiedz". Piszesz cokolwiek. Naciskasz "przeglądaj", znajdujesz pierwszą fotkę i naciskasz "dodaj plik", potem znowu "przeglądaj" i dodaj plik i jeszcze raz (możesz w jednym poście dodać max 3 fotki), a potem "wyślij". Powodzenia! Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. z Konopi, jak ten głupek, co się wyrwał Sorry miało być Blackie. Przez to sciąganie przeglądarka wolno ni chodzi. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. . . . . . : : : : : Y a m a h a . . + . . A v a n c e . . + . . B .&. W : : : : : . . . . .[/ul][/ul] Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. . . . . . : : : : : Y a m a h a . . + . . A v a n c e . . + . . B .&. W : : : : : . . . . .[/ul][/ul] dbx napisał: zwyczajny make up i zwyczajnie ładna ot przewrotność dbx'sa- toż to jest właśnie wyjątkowe nie mówiąc już o takich (w innych wypadkach) perwersjach jak niewygolony wzgórek, niefarbowane włosy czy wręcz.. o zgrozo, brak makeup'u Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. nabuchonodozor napisał: Nie wspominam o takich dodatkach jak feromony Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. pozdr Biegnę siły swe wszystkie biegowi oddając... Słucham pośród krzyku piękna ciszy poszukując... Nawet Dolly mąci zmysły Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. . . . . . : : : : : Y a m a h a . . + . . A v a n c e . . + . . B .&. W : : : : : . . . . .[/ul][/ul] Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. . . . . . : : : : : Y a m a h a . . + . . A v a n c e . . + . . B .&. W : : : : : . . . . .[/ul][/ul] Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. . . . . . : : : : : Y a m a h a . . + . . A v a n c e . . + . . B .&. W : : : : : . . . . .[/ul][/ul] Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. . . . . . : : : : : Y a m a h a . . + . . A v a n c e . . + . . B .&. W : : : : : . . . . .[/ul][/ul] Samochody i piękne dziewczyny... Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. . . . . . : : : : : Y a m a h a . . + . . A v a n c e . . + . . B .&. W : : : : : . . . . .[/ul][/ul] Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. . . . . . : : : : : Y a m a h a . . + . . A v a n c e . . + . . B .&. W : : : : : . . . . .[/ul][/ul] Moderatorzy: Maciej Stryjecki, redakcja, Moderator

a ja taka nie ubrana